Do Kazimierza Dolnego zawędrowaliśmy pieszo z Puław szlakiem wąwozów lessowych, o czym mogliście przeczytać w poprzednim wpisie na blogu. Na zwiedzanie mieliśmy tylko jeden dzień, ale i tak udało się nam zobaczyć całkiem sporo. Po mieście poruszaliśmy się pieszo. Główne atrakcje zlokalizowane są przy centrum miasta. Dłuższy spacer odbyliśmy jedynie nad bulwarami i do żydowskiego kirkutu 1,5 km od rynku).
Rynek i kamienice
Zwiedzanie miasta zaczęliśmy od rynku. Jest on z trzech stron otoczony kamienicami. Budynki te zostały odrestaurowane o II wojnie światowej. Wokół rynku znajduje się sporo kawiarni i restauracji.
Przy rynku w pobliżu kościoła farnego stoi posąg psa Werniksa. Za nim z kolei znajduje się Kebab Pod Psem. :) Ale wracając do posągu: Werniks żył na ulicach Kazimierza, przewodząc psiej zgrai. Dopisało mu szczęście - przygarnął go malarz Zbigniew Szczepanek. Obaj przeprowadzili się do Gdańska, ale Werniks wrócił jeszcze do Kazimierza, by zapozować do swojego pomnika.
Jednym z symboli Kazimierza są studnie. Dwie z nich znajdziemy na rynku.
W Kazimierzu wzrok przyciągają pięknie zdobione renesansowe kamienice.
Zamek
Na najwyższym wzgórzu Kazimierza Dolnego stoją ruiny zamku. Mamy tutaj fragment murów oraz basztę.
Żydowski cmentarz i ściana płaczu
Kazimierski kirkut, czyli żydowski cmentarz, został założony w 1851 r. Został zniszczony w czasie II wojny światowej. W 1984 r. wzniesiono z odzyskanych macew symboliczny pomnik. Jest on wzorowany na jerozolimskiej ścianie płaczu. Płyty nagrobne są też umieszczone przed i za pomnikiem.
Cmentarz znajduje się na niewielkim wzgórzu ok. 1,5 km od centrum Kazimierza, przy ulicy Czerniawy. Po przejściu przez szczelinę w ścianie wchodzimy do lasu bukowego. Między drzewami stoi kilka macew. Miejsce skłania do zadumy. Każda z macew kryje w sobie historię czyjegoś życia. Warto przyjrzeć się detalom nagrobków.
Bulwar Nadwiślański
Z Rynku ulicą Senatorską kierujemy się w stronę bulwaru nad Wisłą. Rozciąga się stąd piękny widok na malowniczą Wisłę, a z drugiej strony na zamek, basztę i farę.
W sezonie jest tu mnóstwo turystów przyciągniętych rejsami po Wiśle. Jednak tego dnia byliśmy jednymi z niewielu spacerowiczów, więc zrobiliśmy sobie romantyczny, długi, leniwy spacer.
Kogucik - symbol Kazimierza Dolnego
Według legendy dawno, dawno temu w wąwozie pod miastem osiedlił się diabeł, który upodobał sobie lokalny drób. Po pewnym czasie w okolicy został tylko jeden kogut. Mądry ptak schował się przed diabłem. Jego kryjówkę skropili wodą święconą ojcowie franciszkanie. Diabeł nie mógł znieść zapachu wody święconej i wyniósł się z Kazimierza. Na pamiątkę tych wydarzeń mieszkańcy zaczęli wypiekać koguciki z ciasta drożdżowego. Wypiek ten znaleźć można w piekarni Sarzyński przy ul. Nadrzecznej. Jest pyszny!
Kogutka znajdziemy również przy studni na rynku.
Kazimierz jest piękny i zdecydowanie zachęcający do powrotu. Warto tu przyjechać o każdej porze roku. Najlepiej poza sezonem. :)
Comments