Wyprawa równonocy jesiennej
Lepszego zakończenia lata i przywitania jesieni nie można było sobie wymarzyć!
Lubimy wyprawy na Mazury, zarówno te związane z aktywnością na wodzie, jak i te związane z leśnymi przygodami. Ostatniego dnia astronomicznej jesieni wybraliśmy się w przepiękne okolice jeziora Nidzkiego. Jest ono jednym z piękniejszych jezior mazurskich.
Rezerwat Przyrody Jezioro Nidzkie chroni jezioro wraz z przyległymi lasami. Jezioro Nidzkie jest dostępne dla turystyki wodnej. W południowej części jeziora obowiązuje zakaz używania silników spalinowych.
Spływałem to jezioro kajakiem, jednak nigdy nie miałem okazji poznać otaczających go lasów.
Przed zwiedzaniem rezerwatu postanowiliśmy znaleźć dogodne miejsce na nocleg w okolicznych lasach. Zostawiliśmy auto przy jednej z leśnych dróg i po kilku kilometrach marszu znaleźliśmy miejsce na obozowisko.
Po rozbiciu obozu zaczęliśmy przygotowywać obiad - burgery. Resztę dnia spędziliśmy na odpoczynku i spacerach po okolicy. Okolica była przepiękna!
Tego dnia (22.09) przypadał początek astronomicznej jesieni. Długość dnia i długość nocy zrównały się (równonoc jesienna). Od tego momentu dzień będzie robił się coraz krótszy.
W nocy obudził nas hałas. Druga połowa września to czas rykowiska i bukowiska, czyli okresu godowego jeleni i łosi.
O poranku przywitał nas piękny śpiew ptaków i stukanie dzięciołów.
Najlepszym leśnym śniadaniem jest usmażona nad ogniskiem jajecznica z cebulką.
Po uporządkowaniu obozu wyruszyliśmy na spacer nad jeziorem. Pogoda nam dopisywała. Udaliśmy się także na szukanie grzybów. Użyliśmy je jako składnika do sosu do ryby na obiad. Smażony pstrąg wszedł do naszego kanonu leśnej kuchni.
Wieczór przy ognisku umilało nam pieczenie pianek i obserwacja gwieździstego nieba.
Drugiej nocy ponownie słychać było dostojne, potężne ryki samców.
Rano spakowaliśmy obóz i wróciliśmy do samochodu. Na koniec krótkie obejście okolicy w poszukiwaniu niezebranych jeszcze grzybów i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Comments